28 marca 2021, 22:48
Pisząc tego bloga mam nadzieję, że ulży mi na sercu , moja głowa będzie spokojniejsza.
08.02.2021
5:00 Poniedziałek.
Pobudka. Budzik dzwoni nieubłaganie, trzeba wstać. Było jak zawsze , toaleta,kawa, makijaż, trzeba jakoś wyglądać w pracy. Wszystko było jak zawsze ale jakiś dziwny niepokój nie dawał mi spokoju. Syn śpi smacznie, partner już w pracy. Tato szykuje się do pracy, mama wstała do łazienki i poszła do łóżka dalej.
- mamo idź zaraz do P. bo zaraz wychodzimy .
-no zaraz pójdę.
I to były ostatnie słowa jakie od niej usłyszałam .
W pracy czułam dziwny lęk. Nic mi nie szło, myślami byłam gdzieś indziej. "Zadzwonię do niej jak będzie chwila luzu" pomyślałam ale nie zadzwoniłam. 12:00 zerwałam łańcuszek od mamy "kurwa" . Wytrwałam jakoś do końca pracy. Partner z P. Czekali już na mnie.